środa, 15 września 2010

Sprawy bieżące

Już dawno nie pisałem, więc nazbierało się tematów, ale po kolei. Na początek sprawa krzyża przed pałacem prezydenckim. Moim zdaniem trzeba go jak najszybciej usunąć, bo w normalnym demokratycznym kraju jest to niedopuszczalne co tam się wyprawia. Przed urzędem państwowym nie mogą dziać się takie rzeczy, jak zebrania sekty, której przewodniczy Jarosław Kaczyński, który wręcz podbudza do powstania przeciwko legalnej władzy. Wg mnie premier, prezydent i inny przedstawiciele władzy powinni podać Jarosława Kaczyńskiego do sądu za niesłuszne oskarżenia, ale to ich sprawa. Kaczyński zwariował i jak najszybciej powinien udać się do zakładu psychiatrycznego i wycofać się z polityki przynajmniej na jakiś czas dla dobra nas wszystkich. Niektórzy tłumaczą go, że trauma po stracie brata, ja bym dodał, że jeszcze do tego dochodzi niepogodzenie się z porażką wyborczą, ale to nie powód, aby absorbować swoją osobą i żałobą cały kraj. Jeśli nie może sobie poradzić z tą sytuacją to powinien odpocząć od polityki. Mnie jakby spotkała taka tragedia to nie mógłbym brać udziału w takich wydarzeniach jak wybory czy kampania wyborcza, to był jego błąd, który przepłacił zdrowiem psychicznym. Kaczyński też uważa, że to polski rząd z Rosjanami zabił prezydenta, jak można wygadywać takie bzdury bez żadnych konsekwencji? Śledztwo jeszcze trwa więc nie powinno się jeszcze przesądzać niczyjej winy, ale ta teza prezesa jest niedorzeczna i ma na celu tylko skłócenie Polaków z Rosjanami. Dobrze, że nie został prezydentem bo by wywołał wojnę z Rosją, Ostatnio najbardziej spodobała mi się wypowiedź Kaczyńskiego na temat tego, że samolot powinien wytrzymać uderzenie z drzewami, nie wiedziałem, że Kaczyński jest wykształcony w tym kierunku i że jest ekspertem lotnictwa, ale chyba nie uważał na zajęciach, bo jeszcze żaden samolot nie wylądował cało w lesie, chyba, że wojskowy, ale też rzadko, no ale dość o prezesie, wróćmy do krzyża. Najlepszym sposobem na przeniesienia krzyża gdziekolwiek czy do kościoła św. Anny w Warszawie czy do Smoleńska jest zgromadzenia dość dużej liczby sił policji i wojska w razie czego, kilka karetek pogotowia i tych ludzi, którzy tam „bronią” krzyża od razu aresztować na 48h, wtedy na pewno się uspokują. Policja nie powinna się bać pacyfikować tych ludzi, bo oni są zagrożeniem dla naszego państwa prawa, bo bez przerwy łamią prawo, nielegalnymi demonstracjami i żądają aby krzyż postawiony nielegalnie tam pozostał. To tak samo jak ja np. postawił krzyż na głównej ulicy mojego miasta i go bronił i składał tam kwiaty, to bez sensu. Przecież krzyż się stawia tam gdzie wydarzyła się tragedia np. przy drodze, a z tego co wiem to ta katastrofa nie miał miejsca na Krakowskim Przedmieściu. Podobna sytuacja łamanie prawa jest w moim mieście. Podczas drogi krzyżowej ksiądz jednej z parafii postawił krzyż na miejskiej działce i żąda budowy kościoła, bez żadnego pozwolenie, bez żadnych uzgodnień z władzami miasta. Na szczęście prezydent przy sprzeciwie radnych z PiSu, skierował sprawę do sądu i miejmy nadzieje, że sąd będzie działał w ramach prawa. To na razie tyle na tematy bieżące, następny wpis będzie o mentalności Polaków.




PS. Nawiązując do poprzedniego wpisu, niestety Polacy nie pozostali razem i to tylko i wyłącznie przez Jarosława Kaczyńskiego.

niedziela, 11 kwietnia 2010

Katastrofa w Smoleńsku

Składam najszczersze kondolencje rodzinom, którzy zginęli w tej katastrofie. Nie przepadałem za prezydentem Lechem Kaczyńskim, ale to był prezydent mojego kraju i człowiek, który nie powinien zginąć, tak jak wszyscy w tym samolocie, między innym członkowie Prawa i Sprawiedliwości, członkowie SLD i PO, rodziny katyńskie, oficerowie, dowódcy. Bardzo mi żal brata prezydenta, który stracił brata oraz swoich najbliższych przyjaciół. Ta katastrofa zabolała cały świat, ale najbardziej Polskę, gdzie przecież prezydent nie miał dużego zaufania społecznego, a jednak ludzie czują, że stracili kogoś ważnego, nie ma podziałów politycznych, ta katastrofa dotknęła wszystkich. Polacy wszyscy są razem, oby tak pozostało na dłużej...

sobota, 20 lutego 2010

Śmierć policjanta w Warszawie

Do napisania tego postu skłoniło mnie ostatnie wydarzenie, a konkretnie śmierć policjanta w Warszawie, który jako jedyny zainterweniował na wandalizm. Denerwuje mnie, a zarazem smuci to że byłby to środek dnia(godz. 10) na przystanku i w tramwaju było dużo ludzi i jedyną osobą, która zareagowała był właśnie Andrzej Struj nie ważne, że był policjantem, bo tak powinien postąpić każdy człowiek. No, ale można jeszcze przeżyć to, że na akt wandalizmu zareagowała jedna osoba, ale nie mogę zrozumieć jak osoby, które były w tamtym miejscu mogły spokojnie patrzeć jak tych dwóch zabija człowieka, nie trzeba było się od razu szarpać(sam bym pewnie nie włączył się w bójkę), ale wystarczyło krzyknąć: "policja jedzie" lub cos podobnego, okrążyć ich, narobić szumu, wystraszyliby się. Niestety nie zareagował nikt, postawie bardzo kontrowersyjną tezę, ale wg mnie patrzenie na przestępstwo, na zabójstwo to współudział i powinna być za to kara, zaraz wyleje się tu fala krytyki przede wszystkim tzw. wyznawców JP, którzy uważają, że policja jest nie potrzebna, owszem jest potrzebna i to bardzo szczególnie w kraju w którym nikt nie poczuwa się do obowiązku pomocy innemu człowiekowi, a tak jest w zasadzie na całym świecie. Brak policji spowodował by kompletny chaos i anarchię, dlatego trzeba szanować policję ponieważ chroni nas obywateli właśnie przed taki "ludźmi", którzy zabili tego funkcjonariusza, oby więcej takich ludzi było na świecie. Niestety w naszym kraju na policję się pluje, narzeka, że zamyka i karze nie winnych, że zajmuję sie tym co nie trzeba( jest to spowodowane negatywnym obrazem jaki zostawiła po sobie milicja, ale od jej rozwiązania minęło już 20 lat), a to co jest w mediach to ułamek ich pracy, a po drugie ja jeszcze nie spotkałem nie winnej osoby, która została by ukarana przez policję niesłusznie, a jeśli ktoś jest winny to policja powinna być jeszcze ostrzejsza, bo jak się widzi co robią chuligani np. na meczach to ja nie widzę tam innej metody jak bicie pałkami i aresztowania, a taki pseudokibic nie powinien nawet się odezwać na temat brutalności policji.

czwartek, 4 lutego 2010

4. Kolejnym problemem, który hamuje rozwój gospodarczy kraju to ciągłe protesty przeciwko różnym inwestycjom.

Kilka przykładów tylko z mojego miasta: Inwestor chce wybudować galerię w samym centrum miasta, ale oczywiście od razu znaleźli się ludzie z pobliskiego bloku, którym to nie pasuje, w zasadzie tylko dlatego, że stracą widok na obskurną hale targową, a zyskają nowoczesne sklepy, restauracje i parking. Drugi przykład: Sprzeciw mieszkańców osiedla hutnik, przeciwko budowę zakładu segregacji odpadów w miejsce starej fabryki, osiedle zyskało by miejsca pracy i wywożenie odpadów było by tańsze, ale niestety to nie pasuje w zasadzie nie wiadomo dlaczego, trzeci przykład: nowa przychodnia…., można by tak wymieniać bez końca. Przecież ci wszyscy ludzie wiedzieli, że będą mieszkać w mieście, że w mieście jest hałas, jeśli komuś przeszkadza mieszkanie w mieście to może kupić sobie na odludziu kilka hektarów pola i postawić dom na środku i mieszkać w spokoju, a nie przeszkadzać w rozwoju miast. Ciekawym zjawiskiem w naszym społeczeństwie jest to, że jeśli chodzi o sprawę sprzeciwu, zrobienia czegoś na złość to od razu są komitety, petycję, ale jeśli trzeba pomóc to jakoś nikt się nie pali. To surowa ocena, ale tak niestety jest. A jeszcze sprawa związana z tematem: Autostrady, znowu przykład: pytanie do kogoś: czy jest pan/pani za budową autostrad? Odpowiedź: tak, ale czy mogła by być obok pana miejscowości? Odpowiedź: nie. No niestety tak się nie da, autostrady górą nie da się przeprowadzić, więc nie można tak narzekać na brak autostrad jeśli samemu się je blokuje.

czwartek, 28 stycznia 2010

3. Ciągłe narzekanie na państwo i sytuację w kraju

No oczywiście jeśli porównamy nasz kraj z Niemcami to rzeczywiście wypadamy blado, ale przyjrzyjmy się historii tych krajów. Po II Wojnie Światowej oba kraje miały równy start, Niemcy i Polska były zrównane z ziemią, ale w Niemcy przez 50 lat inwestował zachód(kraje demokratyczne), a nas przez 50 lat okradał ZSRR, a technologicznie zatrzymaliśmy się w epoce kamienia łupanego, w krajach zachodnich mało kto wie co to jest komunizm czy socializm. Z tego powodu nie można porównywać tych krajów. Od uzyskania niepodległości minęło 20 lat, ale to za mało żeby nadrobić 50 lat zaniedbań i trzeba jeszcze pamiętać, że dalej spłacamy kredyty zaciągnięte w czasie socjalizmu. Nie porównujmy się więc z Niemcami, a jeśli porównamy się z krajami z podobną historią: Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria czy kraje bałtyckie to naprawę wypadamy wręcz wspaniale. W całej Polsce przebudowuje się drogi z funduszów europejskich, powstaję nowe zakłady pracy, tysiące firm usługowych. Jeśli popatrzy na nasze parkingi dzisiaj, a 20 lat temu to złapiemy się za głowy, po prostu nie ma miejsca tyle jest samochodów i to nie starych, ale w miarę nowych, a jeśli pójdziemy do hipermarketu to w każdym są tłumy ludzi, praktycznie o każdej porze roku i dnia. Dlatego powinno się zawsze patrzyć pozytywnie, ale niestety w mediach tego nie zobaczymy, ale o tym później.

czwartek, 7 stycznia 2010

2. Sprawa związków zawodowych i częstych protestów.

Jeśli chodzi o protesty to muszą być, bo są częścią demokracji, oczywiście nie można przesadzać, tak jak np. we Francji. Za to związki zawodowe w Polsce nie pełnią roli im powierzonej czyli obronę pracownika, no chyba, że obroną pracowników nazwiemy brak możliwości zwolnienia zarządu związków w danym zakładzie, no ale chyba nie o to chodzi. Zadajmy pytanie, dlaczego związki zawodowe są przeciwko prywatyzacji? Są przeciwko ponieważ stracą rację bytu, prywatny inwestor nie pozwoli sobie na pasożytowanie związkowców, którzy nie robią nic, a biorą pensję większe od prezesów. W obecnym czasie w praktyce jeśli zakład zostanie sprywatyzowany to znikają jego wszystkie problemy finansowe. W czasach PRL wszystko było państwowe tzn. wspólne, więc taki zakład też był wspólny, a więc każdy może z niego wszystko zabrać, a więc np. w takiej Hucie Stalowa Wola pracowało 20 tyś osób i każdy wyniósł śrubkę, a wynoszono dużo więcej, to przecież zakład nie mógł by funkcjonować w dzisiejszych czasach. Teraz jeśli zakład jest prywatyzowany to kończy się wynoszenie i to też powoduje niezadowolenie, no ale kraść nie wolno na całym świecie. Jeśli przypatrzymy się protestom to w większości protestują osoby po 40, a to dlatego, że wychowali się w PRL i prace mieli zapewnioną na jednym stanowisku w jednym zakładzie, ale to w normalnym świecie jest nie możliwe ponieważ cały czas coś się zmienia np. technologia. Prosty przykład: zakład produkujący telefony stacjonarne stracił dużo klientów gdy wprowadzono telefony komórkowe. Wracając do związków zawodowych to powinno się związki zawodowe przenieść po za zakłady pracy i powinny otrzymywać się tylko ze składek. A największy związek zawodowy Solidarność powinien zmienić nazwę lub chociaż logo, bo nie można tak szargać historycznego symbolu Polski.

sobota, 2 stycznia 2010

Nowy rok

Z okazji nowego roku 2010, życzę wszystkim , szcześcia, zdrowia i przedewszystkim uwierzenia w siebie i uświadomienia sobie, że można.